Uzależniające przyprawy - czy to może być prawda?

 



W XXI wieku sól można znaleźć prawie wszędzie; jest ona dostępna niemalże w każdym gotowym lub półgotowym produkcie spożywczym, przyzwyczajając konsumentów do swojego intensywnego smaku. Produkty mniej słone zwykło się uważać za mdłe i pozbawione aromatu.

 

Analizując zawartość chlorku sodu, czyli dobrze wszystkim znanej soli kuchennej w poszczególnych produktach stwierdzić można, że znaczna jej ilość znajduje się w pieczywie; zawartość chlorku sodu w białym chlebie lub bułce waha się w granicach od 1,4 do 1,8%. Bardzo słone są także sery dojrzewające (1,5 do 4,7 g soli na 100 g  produktu) oraz wędliny, szczególnie wędzone (1,4 – 4g soli na 100 g produktu). Oczywiście chlorek sodu zawarty jest w pokaźnych ilościach we wszystkich fast-foodach oraz produktach typu instant, czyli tzw. zupkach chińskich, sosach w proszku oraz kostkach rosołowych. Znaczna ilość soli znajduje się także w tradycyjnych przekąskach: krakersach, paluszkach, chipsach, prażynkach itp.

 

Konsumpcja gotowych, wysokosolonych produktów wyrabia nieświadome preferencje do słonego smaku, tymczasem spożywanie znacznych ilości chlorku sodu prowadzić może do wielu dolegliwości, z których większość należy do grona tak zwanych chorób cywilizacyjnych: miażdżycy, wylewu, udaru mózgu, niewydolności krążenia i wielu innych. Przede wszystkim jednak nadmierne solenie wiedzie do znacznego podwyższenia ciśnienia krwi, co w połączeniu ze zmniejszoną aktywnością fizyczną, siedzącym trybem życia oraz licznymi sytuacjami stresowymi prowadzić może do wielu chorób związanych z układem krążenia oraz przewodem pokarmowym.

 

Według Światowej Organizacji Zdrowia dzienne spożycie soli nie powinno przekraczać 5 gramów, czyli ilości, mieszczącej się na małej łyżeczce do herbaty. Badania wskazują natomiast, że przeciętny obywatel naszego kraju spożywa ponad 7,5 g soli dziennie. Ilość ta uwzględnia jednak tylko sól dodawaną do potraw w procesie ich przygotowywania przez konsumenta, nie bierze pod uwagę chlorku sodu, zawartego w potrawach. Łącząc sól dodawaną do potraw oraz tą zawartą w posiłkach, uzyskuje się zatrważający wynik spożycia 10 g soli na dobę, czyli dwa razy więcej, niż wskazuje norma. Ciągle są to średnie wyliczenia, które w przypadku niektórych konsumentów mogą być zwielokrotnione.

 

Dietetycy alarmują! Polacy solą bardzo dużo i, co najważniejsze, nie zawsze zdają sobie z tego sprawę. Stojąca na stole solniczka jest tradycyjnym i nieodłącznym elementem obiadu. Na szczęście badania dowodzą, że nawet dwudniowa abstynencja od soli wpływa na zmniejszenie zapotrzebowania na smak słony, co pozwala na trwałe zredukowanie użycia chlorku sodu w codziennej diecie. Warto spróbować, by przekonać się, że tzw. biała śmierć tak naprawdę nigdy nie była nam tak potrzebna.




holle